Czytając ten tytuł niewątpliwie przeszło Ci przez myśl, że ktoś upadł na głowę lub totalnie zwariował. Udowodnię Ci jednak, że wcale tak nie jest. Porażka była, jest i będzie nieodłącznym elementem naszego życia. Jest jednak równie potrzebna i wartościowa, jak sukces. A nawet bardziej! Pomyśl tylko, co by to było, gdyby wszystko zawsze szło po Twojej myśli? Byłbyś
w pełni szczęśliwym człowiekiem? Ja uważam,że nie!
W momencie, w którym wszystko udaje nam się ot tak osiągnąć, nie dość, że mniej doceniamy nasze sukcesy to na dodatek nasze życie staje się nudne i monotonne... . I chyba nie odważysz mi się sprzeciwić, prawda?
Poznaj zatem 5 pozytywnych stron porażki :
PRZYJAŹŃ
Tak naprawdę to dzięki porażce dowiesz się, kto jest kim. Najczęściej jest tak, że gdy człowiek odnosi sukcesy ma wokół siebie mnóstwo przyjaciół i ludzi, którzy go lubią i chcą spędzać z nim czas. W momencie, gdy podwinie Ci się noga - ludzie ci znikają. Tak to już jest, że tylko nieliczni są wstanie wyciągnąć dłoń do tonącego i to właśnie te pojedyncze osoby zasługują na Twoje zainteresowanie i przyjaźń. Na resztę nie warto marnować czasu.
Nie ma co ukrywać - najbardziej pozytywną stroną porażki jest to, że stajesz się lepszym i silniejszym człowiekiem. Każdy czasem popełnia błędy i musimy to zaakceptować, po czym wyciągnąć konkretne wnioski. Wnioski te pozwolą nam w przyszłości uniknąć tych samych błędów oraz osiągnąć lepszy efekt finalny.
TRZEŹWE MYŚLENIE
Taki kubeł zimnej wody bardzo często jest nam potrzebny. Wyobraź sobie człowieka, który wiecznie odnosi sukcesy, a jego życie pozbawione jest potknięć - nie uważasz, że taka osoba z czasem stanie się tak zakochana w sobie i swoim świecie, że przestanie zauważać innych? Dlatego właśnie czasem przydaje się przysłowiowy kubeł zimnej wody, który pozwala nam racjonalnie spojrzeć na własne życie i wartości, jakie je wypełniają lub powinny wypełniać.
WIĘKSZA ODPORNOŚĆ
Życie nie jest usłane różami i nigdy nie będzie. Jeszcze nie raz się potkniesz, popłaczesz i powiesz "mam dość". Ale z każdym jednym upadkiem nabierzesz większej siły i odporności, która obroni cię przed intensywnością bólu kolejnego potknięcia. Porażka zacznie boleć mniej przez co szybciej się z niej otrzepiesz, wstaniesz i ruszysz dalej naprzód.
A teraz pomyśl i dopisz tutaj swój podpunkt. Z całą pewnością i Ty znajdziesz jakąś pozytywną stronę porażki. Dasz radę? Koniecznie podziel się swoją refleksją w komentarzu.
Artykuł napisała dla Was Amanda Niedrich z bloga www.xavilove.com . Jeśli masz ochotę na dużą dawkę lifestyle`u, refleksji, ale i kobiecych tematów - zapraszam na bloga
i fanpage Amandy.
O rety, rzeczywiście :) Nie przychodzi nam to do głowy, kiedy osiągamy porażkę. Ale jakby się nad tym zastanowić, to sama prawda!
OdpowiedzUsuńSzczególnie to, że się rozwijamy, uczymy, no i dodatkowo poznajemy, kto z nami był i nas nie opuścił. ;) Bardzo mądre!
www.pudernik.pl
Czytałam też Twój wpis, na stronie Amandy :)
OdpowiedzUsuńObie jesteście warte pióra :) Dobrze się czyta!
Dziękujemy bardzo, miło czytać takie komentarze :)
UsuńMiło nam ! :)
OdpowiedzUsuńporażka daje kopa by być jeszcze lepszym:)
OdpowiedzUsuńsłuszne uwagi, warto wyciągać pozytywne rzeczy z niepowodzeń i uczyć się na błędach.
OdpowiedzUsuńNie zwracalam na to uwagi ale to prawda. Świetny post.
OdpowiedzUsuńKażda porażka nas czegoś uczy. A my nie zwracamy na to uwagi;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z każdym podpunktem! Zawsze się czegoś uczymy, a szczególnie na błędach.
OdpowiedzUsuńhttp://livetourevel.blogspot.com/2017/02/moja-wspopraca-z-bonprix.html
Porażki uczą, warto czasem popełnić błąd :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam styl, sposób myślenia Amandy. :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do siebie:
Mój blog - NKFN.pl =)
Zgadzam się w 100% z pierwszym punktem. Ja niestety, ale najbardziej ufam sama sobie. Nie mam przyjaciół wśród ludzi w szkole, czy nawet poza nią. Mam trójkę, mamę, chłopaka oraz psa. Wystarczy. Pies wysłucha i zrozumie! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://werablogerkaa.blogspot.com
Zgadzam się. :) Porażka ma nas motywować do jeszcze większej pracy. :) Ważne by się nie poddawać. :)
OdpowiedzUsuńŚwięte słowa! Trzeba kiedyś upaść, żeby później się podnieść 💪🏼
OdpowiedzUsuńSzczerze to nigdy tak o tym nie myslalam ;o Ale brawo udalo Ci sie napisac kreatywny i nalrawde wartosciowy post, ktory udowadnia ze porazki nam sa potrzebne :)
OdpowiedzUsuńJa wychodzę z założenia, że co mnie nie zabije, to po prostu wzmocni. Z każdą porażką wychodzę więc z podniesioną głową, starając się wyciągnąć wnioski z tego, dlaczego się nie udało. Następnym razem będzie łatwiej ;)
OdpowiedzUsuńwarto swoje porażki traktować jako lekcje i wyciągać z nich naukę. Ja zawsze staram się myśleć, że "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło". Naprawdę takie podejście ułatwia życie :D
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy życie staje się nudne czy monotonne przy okazji osmagania sukcesów. Wiem jednak, że np. zdrowotne porażki pozwalają na właściwe ustawienie priorytetów, na chwilę refleksji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)