Żadne dobro nie naprawi mojej karmy. A wierzę, że każdy dostaje to, na co sobie zasłużył. Może nie będę smażyć się w piekle, ale ale z pewnością spiekę sobie plecy.
Kiedy myślę o sobie, jest mi wstyd. Wcale nie jestem zwycięzcą. To ja chowam czekoladę w szafce, żeby zjeść połowę, kiedy mam gorszy dzień. Albo nie jem wcale przez kilka dni. Nie ćwiczę codziennie. Nie czytam codziennie. I nie piszę codziennie. To mi trzęsą się ręce, kiedy kładę je za siebie. To ja zagryzam wargę, żeby nie dać łzom spłynąć po policzku. To mi zazdrościłaś fajnego chłopaka, świetnie zrealizowanego projektu, czy jednej z najlepszych średnich w szkole. Za to ja uważam, że moim największych dzisiejszym sukcesem jest to, że nie utopiłam się w wannie.
Mam wielkie problemy z pewnością siebie.
A jeszcze gorsze z poczuciem własnej wartości.
I wiele razy myślę, że ten okropny okres już minął, a on za każdym razem wraca z podwojoną siłą. Nie zakładałam bloga, bo wydawało mi się, że nikt nie będzie go czytać. Poza tym, kiedy u mnie jest naprawdę w porządku, nie jestem już taka ciekawa. Za to po pierwszym wpisie ludzie podchodzili do mnie i cytowali fragmenty, mówiąc, że przeczytali go z 10 razy, tak im się spodobał. Odwracałam wzrok, patrząc z nadzieją czy zza zakrętu nie wyjeżdża właśnie mój autobus. Bo oni nie wiedzą, że potrafię spędzić większość weekendu zawinięta w koc i z chusteczkami w ręce, chcąc spakować się w plecak, w którym właśnie leżą zeszyty ze szkoły. Planuję wtedy swoją ucieczkę do Nowej Zelandii lub małego miasteczka we Włoszech (Bari), w którym zamieszkam w domku na klifie razem z psem, którego znajdę po drodze. Albo, że na kolorowych karteczkach zapisuję "mam dość" różowym mazakiem, żeby wziąć się w garść. Nie lubiliby mnie wtedy już tak bardzo.
A jeszcze gorsze z poczuciem własnej wartości.
I wiele razy myślę, że ten okropny okres już minął, a on za każdym razem wraca z podwojoną siłą. Nie zakładałam bloga, bo wydawało mi się, że nikt nie będzie go czytać. Poza tym, kiedy u mnie jest naprawdę w porządku, nie jestem już taka ciekawa. Za to po pierwszym wpisie ludzie podchodzili do mnie i cytowali fragmenty, mówiąc, że przeczytali go z 10 razy, tak im się spodobał. Odwracałam wzrok, patrząc z nadzieją czy zza zakrętu nie wyjeżdża właśnie mój autobus. Bo oni nie wiedzą, że potrafię spędzić większość weekendu zawinięta w koc i z chusteczkami w ręce, chcąc spakować się w plecak, w którym właśnie leżą zeszyty ze szkoły. Planuję wtedy swoją ucieczkę do Nowej Zelandii lub małego miasteczka we Włoszech (Bari), w którym zamieszkam w domku na klifie razem z psem, którego znajdę po drodze. Albo, że na kolorowych karteczkach zapisuję "mam dość" różowym mazakiem, żeby wziąć się w garść. Nie lubiliby mnie wtedy już tak bardzo.
WIEM, że nie jestem aż taka beznadziejna - mam jakieś mocne strony, kilka rzeczy mi się udało
i w niektórych dziedzinach też jestem całkiem niezła. Ale to, że WIEM, nie przeszkadza mi CZUĆ się najgorszą osobą na świecie. Zwłaszcza w momentach, kiedy muszę być dzielna i bardzo silna.
i w niektórych dziedzinach też jestem całkiem niezła. Ale to, że WIEM, nie przeszkadza mi CZUĆ się najgorszą osobą na świecie. Zwłaszcza w momentach, kiedy muszę być dzielna i bardzo silna.
Po co to piszę?
Ponieważ sama chciałabym, żeby ktoś mi napisał, że można mieć ze sobą jakieś problemy
i jednocześnie nie być taką złą osobą. Że osoby, które ja podziwiam też mają gorsze momenty i chwile załamania.
i jednocześnie nie być taką złą osobą. Że osoby, które ja podziwiam też mają gorsze momenty i chwile załamania.
Bo musisz wiedzieć, że mi też nie zawsze wszystko wychodzi i czasami krzyczę z bezsilności. Właściwie to cały czas potykam się o własne nogi, ale bardzo staram się podnieść, otrzepać kurz
z kolan i iść dalej. Cały pieprzony czas.
z kolan i iść dalej. Cały pieprzony czas.
Ale piszę to też trochę dla siebie. Dla tych momentów, kiedy jestem całkowicie wyprana z emocji
i zaciskam pięści, czasami uderzając nimi o ścianę. Kiedy znowu marudzę, narzekam i odzywam się do Ciebie nie do końca wiedząc, czego właściwie chcę.
i zaciskam pięści, czasami uderzając nimi o ścianę. Kiedy znowu marudzę, narzekam i odzywam się do Ciebie nie do końca wiedząc, czego właściwie chcę.
Chcę też żebyś coś wiedział.
Uno. Jak bardzo byś się nie starał, nie masz wpływu na to czy ktoś uważa, że jesteś dobrym człowiekiem czy nie. Nie zmusisz nikogo, żeby uznał Cie za inteligentnego i wartego uwagi. Możesz oczywiście próbować, ale w większości przypadków to całkiem desperackie posunięcie.
Dos. Bądź miły. Zawsze. Nie masz pojęcia co przeszła lub w danym momencie przechodzi osoba, którą spotykasz. Nie wiesz czy Twoje słowa nie zrobią jej większej krzywdy lub nie posuną do nieodpowiednich decyzji. Masz być miły, ZA KAŻDYM RAZEM. A jeśli widzisz, że ktoś nie wygląda jakby właśnie wygrał w totka - to może warto podejść i zapytać jak się czuje. Jeśli nie najlepiej - to może dobrze byłoby nie mówić, żeby wziął się w garść i że będzie dobrze. Uwierzcie, że nic nie pomaga tak jak banalne "możesz na mnie liczyć".
Tres. Jeśli w moim życiu chcę czegoś unikać to dramatów. Mam dość niedomówień, nieodebranych telefonów po 3 w nocy, biegania za kimś w tą i z powrotem, czy kłótni po których nie czuję gardła. Kimkolwiek jesteś życzę Ci dobrze. Jeśli coś Ci zrobiłam, przepraszam. Jeśli czujesz do mnie żal, powiedz to, może coś poradzimy? Życzenie komuś dobrze, nieważne co Ci zrobił, wymaga więcej siły niż chęć zemsty lub przepełniająca nienawiść. Powiedz na głos, to co drapie Cie w gardle i pozwól odejść.
Bardzo mądrze piszesz . Też się wahałam co to założenia Bloga , ale mówie że jak nie spróbuje to sie nie dowiem . Uwielbiam robić zdjęcia i chciałam gdzieś to pokzać . Tak jak ty jestem bardzo nieśmiała , ale co roku gdzieś to się tam pomału wymazuje . Co wiem musisz mieć swoje zdanie i sie tego trzymać . Mnie podoba się bardzo to co piszesz i jak wygląda twój blog bo to też ważne .
OdpowiedzUsuńBędę obserwować .
Zapraszam także do siebie ;) https://oliwkamila.blogspot.com/
Dzięki bardzo :)
UsuńZakochałam się w Twoim stylu pisania hah. Rewelacyjny tekst, z pewnością jeszcze do niego wrócę! Z przyjemnością dołączam do grona obserwatorów :)
OdpowiedzUsuńJulia's Secret
Dziękuję, zapraszam częściej :)
UsuńJa tam się wciąż łudzę, że jednak naprawi, chociaż jak do tej pory i tak dostaję po tyłku :D A błądzić jest rzeczą ludzką. To samo mieć chwile zwątpienia. Cytując Edisona: "Wielu ludzi, którym nie udało się w życiu nie zdaje sobie sprawy z tego, jak blisko sukcesu byli, kiedy się poddali." Nie bądźmy więc takimi ludźmi!
OdpowiedzUsuńpannaWsieci
Super cytat, muszę go sobie zapisać ;)
UsuńDOS -święte słowa. Czasem jest ciężko byc miłym, byc uśmiechniętym...ale warto
OdpowiedzUsuńDos powinno wisieć w urzędach i w komunikacji miejskiej - trchę więcej ludzkiej życzliwości napewno wniosłoby sporo dobrego w życia ludzi :)
OdpowiedzUsuńHahaha, dokładnie :)
UsuńBardzo mądrze piszesz! Poruszyłaś bardzo ciekawy temat :) Zaobserwowałam :)
OdpowiedzUsuńhttp://justynaksiazek.blogspot.com/
INSTAGRAM
uwielbiam takie blogi jak Twoj :) super wszystko jasno napisane!
OdpowiedzUsuńdzięki! ♥
UsuńBardzo Cię podziwiam za dodane tego typu wpisu. Dużo osób uważa, że nie ma żadnych problemów. Nie chcą się do tego przyznać.
OdpowiedzUsuńOdwdzięczam się za szczery komentarz.
Pozdrawiam,annnathalie.blogspot.com
Trzeba umieć głośno rozmawiać też o tych niewygodnych tematach.
UsuńWow trochę jakbym o sobie czytała! Bardzo mądrze napisany post! Również mam problemy z pewnością siebie. Zaobserwowałam i będę z chęcią wracała na Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, serdecznie zapraszam!
UsuńMiałam ogromne problemy z pewnością siebie, dlatego czytając ten tekst nie miałam problemów ze zrozumieniem, bo czasem czułam się jak najgorsza osoba na świecie. Wciąż się potykam, ale już teraz potrafię się sama podnieść. Popieram, zawsze powinno się życzyć innym, jak najlepiej! :)
OdpowiedzUsuńBardzo mądry post, czegoś takiego dawno nie czytałam i brakowało mi tego!
Pozdrawiam, pauliniett.blogspot.com
Dzięki bardzo, zapraszam częściej :)
UsuńBardzo dobrze, że temat został poruszony. Hiszpańskie trzy rady są bardzo trafne ;)
OdpowiedzUsuńolusiek-blog.blogspot.com- klik!
Świetny post :) I na dodatek dos to powinno wisieć we wszelkich miejscach gdzie ludzka życzliwość jest wielce pożądana i wręcz wskazana, żeby ludzie się opamiętali, że wystarczy być zwyczajnie po ludzku miłym i empatycznym, a nie chamem, bo tym chamstwem często krzywdzimy innych.
OdpowiedzUsuńDużo ludzi ma problemy z poczuciem własnej wartości, szczególnie w tych czasach. W chwilach kiedy ten okres wraca możesz liczyć na znajomych, rodzinę. O wiele bardziej obchodzi nas zdanie innych na nasz temat niż nasze samo.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, obserwuje i pozdrawiam ;)
Niestety nie wszyscy mogą liczyć na innych. A co do ostatniego zdania - to zupełnie się nie zgadzam. To Ty jesteś ze sobą 24/7 i musisz się akceptować co ranka, nieważne czy wstajesz z poczochranymi włosami, czy piękną zdrową skórą. Jeśli Ty się polubisz, to innym też będzie łatwiej to zrobić.
UsuńW walce z brakiem pewności siebie dobre efekty przyniosły mi książki Briana Tracy. Polecam
OdpowiedzUsuńDzięki! Czytam teraz Brandena, zobaczymy co z tego będzie ;)
Usuńja byłam strasznie nieśmiała i niepewna siebie jak byłam mała. siedziałam cicho, nie odzywałam się. dopiero przyjaźń z osobą pewną siebie dała mi kopa i sama się taka stałam:) obserwuję i zapraszam do siebie;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz, też bym tak chciała.
OdpowiedzUsuńPost czytałam kilka razy, ja też mam problemy z pewnością siebie, co przysparza mi często same problemy:(Pozdrawiam:)
Cieszę się i zapraszam częściej! :)
UsuńBo takie jest właśnie życie, nie jest idealne i nie jest bajkowe.
OdpowiedzUsuńSą takie dni gdzie nic się nie chce - każdy je miewa :)
A pewność siebie to podobno cecha do nabycia - walczę zawzięcie,żeby ją wziąc, pobrać, złapać:)
Świetny design bloga i ciekawy pomysł na posta :D Na pewno jeszcze tu zajrzę ♥
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie :)
Usuńgenialny post, zakochałam się w twoich wypowiedziach. Są mądre, przemyślane i super napisane. To prawda, w życiu nie ma łatwo .. Pozdrawiam! ipstryk26.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńSuper blog i bardzo ładnie piszesz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFantastycznie się to czyta. Życiowe. Najważniejsze to nie poddawać się, dążyć do celu i nie oglądać się za siebie.Ta hiszpania jest super
OdpowiedzUsuńMi też miło się czyta takie komentarze :)
UsuńBardzo dobre rady. Miałam takie sytuację w życiu. Nosiłam w sobie wiele jadu. jednak udało mi się go wyzbyć i iść dalej :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze! :)
UsuńŚwietny tekst, te "Mam wielkie problemy z pewnością siebie. " aż do niego nie pasuje...
OdpowiedzUsuńMówiąc sobie, że jesteś niepewna siebie nigdy tej pewności nie zdobędziesz. Wiecznie będziesz czuła się niegotowa...
Jeśli masz już sobie coś wmawiać, mów sobie "jestem coraz pewniejsza siebie", podejmuj odważniejsze decyzje, a taka właśnie zaczniesz się stawać.
Powodzenia
Przełamuje się już od ponad roku z tą niepewnością, myślę, że idzie w dobrą stronę... Serdecznie pozdrawiam! :)
UsuńNaprawdę podobają mi się Twoje wpisy i chociaż wiem, że za mną nie przepadasz to naprawdę szanuje Cię za Twoją twórczość, bo tak to można nazwać. Widać, że piszesz to prosto z serca i mimo wszystko mam nadzieję, że nie poddasz się i nie przestaniesz pisać.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak miły komentarz, na razie nie zamierzam się poddawać i coś tam sobie skrobię - co z tego wyjdzie i gdzie mnie to zaprowadzi, zobaczymy :) Co do tego, że za kimś nie przepadam, to chyba z tego wyrosłam - nie oceniam ludzi, jeśli ich nie znam lub mało co z nimi rozmawiam. Miłego wieczoru :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJakby nie było i co by nie było- po pewnym czasie zostanie tylko wspomnienie m. Dbajmy by wspomnienia, by nie krzywdziły teraźniejszości ;)
OdpowiedzUsuńMasz lekkie pióro i myśli trafnie ubierasz w słowa.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka - życzę większej pewności siebie - przecież jesteś jedyna (drugiej takiej nie ma na świecie), niepowtarzalna i wyjątkowa. Czyż nie?